Sama w pracy - KOSZMAR

00:54

Znacie tą ironię losu, że jak na coś czekacie to nic się nie dzieje, a jak tego nie chcecie, to dzieje się z ponadprzeciętną częstotliwością?

Jestem wściekła. W tym tygodniu Monika ma wolne (już jako p. mgr ^^ ). Nie to, że nie podoba mi się, że poszła na urlop - należy jej się przecież, ja też dostane swoje 5 minut wolnego (w zaokrągleniu do 4 miesięcy).

Dobrze, że poszła na urlop, niech wypocznie.

Ale dlaczego, do licha, jak pracowałyśmy ostatni tydzień razem, to do salonu wchodziło po kilkanaście osób dziennie i było trzeba kombinować, żeby się nie zanudzić, a od poniedziałku - czyli od dnia, kiedy zostałam sama - non stop mam co najmniej 4 osoby w salonie ???!!!

Szef powiedział - będziesz mieć problemy, zadzwoń, przyślę Ci kogoś do pomocy. No i przysyła. Tylko, że jak ta osoba wchodzi, to ja automatycznie w ciągu kilku minut mam pusty salon. RAPTEM SIĘ USPOKOIŁO!!! Aż głupio prosić o pomoc, bo wychodzi na to, że wymyślam. A jak nie proszę o pomoc, to raz na jakiś czas klient się wścieknie i wyjdzie. Bo średnio z 5 minut wychodzi na Klienta, a jak siedzi ich w salonie 5 czy 7.. ? Czekają pół godziny albo i dłużej, a ja - no sorry, mimo, że jestem 2w1 ^^ to się nie rozdwoję przecież. I tak obsługuję po 2-3 osoby na raz (a przynajmniej się staram). Pocieszam się tym, że mi dobrze idzie, bo ludzie nie przeklinają pod nosem tylko cierpliwie czekają, miło zaczynają rozmowę, chętnie podpisują umowę i wychodzą zadowoleni. Więc nie jest źle.

W sumie przez te ostatnie 3 dni salon ma się lepiej niż w ciągu całego zeszłego tygodnia. I dobrze z jednej strony, ale do jasnej cholery, czemu zainteresowanie usługami jest odwrotnie proporcjonalne do ilości pracujących osób !!!!

Mama mi przywiozła obiad po 12stej - zjadłam po pracy, o 18. W ciąży niewskazane, ale kogo to obchodzi (w sumie nie ma co się dziwić, każdy myśli, że dokładnie tylko on ma pecha, bo z pewnością 30minut wcześniej czy później byłoby pusto). No i było kilku takich, co chcieli być chytrzy, i przychodzili po 3 razy, i za każdym razem kolejka ^^ Tacy są wyjątkowo mili. Właściwie wczorajszy dzień był wyjątkowy - nikt mnie nie zdenerwował, sami mili klienci, a biorąc pod uwagę ile ich było.. coś niesamowitego, że nikt się nie wydarł.

Dobrze, że na moment (dosłownie - MOMENT) wszyscy wyszli z salonu, to chociaż mogłam pójść się wysikać.

Moje plecy.... :(

Podobne wpisy:

0 komentarzy

O czym teraz myślisz?