Teoria zakończona
00:46Koniec z wykładami w szkole rodzenia.
Z teorii było kilka ważnych rzeczy, ale większość była takim.. gadaniem dla gadania. Jeszcze zależy, kto prowadził - na większości wykładów notowałam co jest ważne (kilka kartek wyszło). Raz prawie nic nie słyszałam. Raz nie wiedziałam, czy to faktycznie istotne informacje, czy to żarty. Ostatni wykład połowa zainteresowanych opuściła przed czasem (w tym ja - był taki interesujący że myślałam, że zasnę).
Narozdawali nam reklamówek z gratisami w postaci kremów, maści, olejków, chusteczek nawilzających (wszystko dla dzieciaków) i kilka kilo makulatury (dla mam, żeby nie było że nic nie dostajemy).
Na zajęcia gimnastyczne oczywiście chodzimy aż do wyklucia maluszka. Zadziwiające, ile kobiet jest tam bez obrączek. Zwracam uwagę na obrączki, bo moja jest jeszcze świeżym zakupem i jestem nią ciągle zachwycona i co raz porównuję czy przypadkiem ktoś nie ma ładniejszej - co się jeszcze (na szczęście) nie zdarzyło ;)
Rozwiązania są dwa - albo obrączka jest, ale zdjęta ze względu na opuchnięte palce, albo tyyyyyyle wpadek 'nie po bożemu' ;). Ja w pewien sposób łączę te 2 grupy - obrączkę mam a i wpadka zaliczona. Tego złotego GPS'a będę nosić na paluchu do oporu, aż koniecznym będzie zdjęcie (co najprawdopodobniej nastąpi za 2-4 tygodnie, ma być upalne lato więc palce puchną, a że ja jeszcze w ciąży..)
Codziennie patrzę na brzusio i sprawdzam, czy rośnie. Różnicy w wyglądzie brzusia nie widzę, za to ubrania inaczej się układają, więc chyba rośnie. Oby. Chciałabym, żeby był już taki wielki okrąglutki :))
Mąż mówi, że brzuch jest wielki (do tego oczywiście dodaje, że grubas ze mnie straszny) i żebym się nie bała, że za mały. No ale mi niecałe 2 miesiące do porodu zostały. Niechże się powiększa maksymalnie.
Na początku ciąży rzuciłam palenie. Tylko na pół roku niestety - zrobiłam się taka wstrętna, że ciągle coś mi nie pasowało i się kłóciłam. Do tego dochodziło zdenerwowanie tym, że mąż pali, ja też chcę, a nie mogę. Aż w końcu, głupio i egoistycznie, też zaczęłam palić. Potem podczas przygotowań do ślubu znowu nerwy, więc papieros w ręku pozostał. A po nerwach okazało się, ze nałóg powrócił. Przeklęty!
Wyczytałam, że jak rzuci się palenie w 30tyg ciąży, to jest szansa na to, że maluch nadrobi wielkością i wagą w porównaniu do innych maluchów mam niepalących. No to wmawiałam sobie wstręt do papierosów w tym 30 tygodniu, i znowu rzuciłam. Tydzień nie palę. Do końca ciąży trzeba się wstrzymać, do końca karmienia, i najlepiej do końca życia do tego nie wracać. Paskudztwo!
Prawdopodobnie najważniejszym okresem podczas ciąży, kiedy palenie najbardziej szkodzi, są ostatnie 2 miesiące ciąży, kiedy to rozwijają się płuca maluszka. Nie chcę się usprawiedliwiać - wyszło jak wyszło i głupio zrobiłam - ale chociaż pół roku na początku nie paliłam, a i najważniejszy końcowy okres się powstrzymam, miejmy nadzieję, że wszystko będzie ok.
0 komentarzy
O czym teraz myślisz?