Goście
00:31Ten weekend minął wyjątkowo szybko - a zaczął się już w czwartek wieczorem, kiedy to mąż oznajmił, że wziął piątek wolny. Ja w skowronkach - przygotujemy mieszkanie na nadejście nowego lokatora. Już wcześniej to uzgodniliśmy, więc kiedy nadeszła odpowiednia pora, zabraliśmy się do pracy ^^. Mąż się oczywiście zabrał bardziej ode mnie, bo mi już sił brak pod koniec ciąży ^^.
Po wstępnych porządkach (kiedy już było całkiem znośnie) wpadła z rana jedna z koleżanek. Po wstępnych 'co tam, jak tam?' przeszłyśmy do 'ochów i achów' związanych z nowymi dziecięcymi mini-ciuszkami i super-miękkimi-kocykami.
Mam taki jeden superkocyk (od superteściowej ^^), którego miękkości nie jestem w stanie z niczym porównać. Po prostu po dotknięciu człowiek zaczyna wzdychać. Pojawiło się pytanie - ciekawe jak to będzie wyglądać po praniu, po czym od razu pojawiło się kolejne pytanie -jak to prać? Sprawdziliśmy metkę z symbolami dot. prania:
[img]
- Co to za skreślony trójkąt? To znaczy, że czego z tym nie robić? Nie prasować?
- No gdzie prasować.. Nie składać w trójkąt.
Mąż zawsze znajdzie mądrą odpowiedź na trudne pytanie.
Wieczorkiem wpadła druhna z łóżeczkiem dla maluszka - spóźniony, uzgodniony prezent weselny ^^. Pominę ten fragment, gdzie przez pół godziny zastanawialiśmy się jak to wszystko złożyć w całość - podczas gdy 'część akcesoriów' leżała pod tym, co staraliśmy się złożyć. Ostatecznie, po wyjściu druhny mąż niesamowicie zadowolony - bo dwie pieczenie na jednym ogniu ugotowaliśmy. Jedno sprzątanie a odwiedziny dwóch osób. Ja też zadowolona, chociaż powody odmienne ^^
Aktualnie w mieszkaniu mamy tak czysto, że czuję się tu jak gość. Okna pomyte, firanki i pościele poprane, wszystkie ciuszki czyste poukładane równo w szafie a wszystkie szafki lśnią na zewnątrz i (uwaga) w środku (nawet pierdółki leżą w boxach a nie walają się po kątach szafek). W kuchni wszystko lśniące, poustawiane tak, żeby było więcej miejsca. Na szafkach ani okruszka. Akwarium przeniesione, szafki poprzestawiane, niepotrzebne rzeczy pochowane. A co najważniejsze - w sypialni (wcześniejszej 'graciarni' ^^) nowe łóżeczko dla malucha wciśnięte pomiędzy meble. Prezentuje się uroczo ^^
Właśnie mąż wstał z kanapy. Uśmiechnięty odzywa się:
- Jedno piwko i się w głowie kręci? ... nie rodź dzisiaj, bo cię nie zawiozę
Ale mam męża czyścioszka. Jestem w szoku, jaki jest staranny w niektórych kwestiach ^^ Z dnia na dzień doceniam go coraz bardziej, to jest cudowne ^^
0 komentarzy
O czym teraz myślisz?