ulala, ale jestem zmeczona!
caly dzien na rowerze, od samego rana- wyjechalam o 14, wlasnie wrocilam i jem kolacje, wiec nie bede sie rozpisywac, wrecz przeciwnie- bede chciala strescic tylko najistotniejsze fakty, chociaz opierajac sie na wielonotkowym doswiadczeniu nietrudno jest wywnioskowac, iz notka ta bedzie dosyc spora jesli chodzi o ilosc slow jak rowniez o tresc- mianowicie chcialam nadmienic, to znaczy zakomunikowac, ze na rowerze bylam z moja Kobieta, blondwlosą Anną, ktora zmusila mne do niewlaczania gry o zagadkowej i tajemniczej, choc jednoczesnie bardzo przyjemnej nazwie 'Lineage ][' i dzieki niej wlasnie uroczo spedzilam dzien- wplynelo na to wiele wydarzen- poczawszy od wspanialej leśnej rowerowej trasy, poprzez spotkanie z Krystianem- niejakim mlodziencem, lat 19, a konczywszy na 70 fotkach ktore zrobilismy moim nie do konca cudownym, choc calkiem przydatnym i spranym telefonem z wbudowanym aparatem fotograficznym marki Sony Ericsson, ktory moze nie robi zbyt wspanialych fot, jednak mi i moim towarzyszom takie fotki calkowicie odpowiadaja- moze dlatego, ze jeszcze ich nie widzieli- a mam zamiar wyslac im te fotki jak tylko naladuje telefon- mam bowiem kabelek za pomoca ktorego jestem zdolna podlaczyc komorke do komputera a nastepnie wyslac im je mailem, jednak najwazniejsza informacja, ktora chcialam sie podzielic podczas pisania tej notki jest to, ze cala ta notka sklada sie tylko z 2 zdan !!