Nowa bohaterka bloga w akcji!
- Spotykamy się od paru miesięcy. Ale ostatnio się nie odzywa. Tak to mi chociaż pisał smsy, że nie ma czasu, a teraz ja mu napisałam już 2 smsy, a on od tygodnia milczy.Rozmawiamy dalej. O tym milczeniu już prawie zapomniałam, gdy niespodziewanie słyszę (w innym kontekście):
- Tak się zastanawiam, może niepotrzebnie mu powiedziałam, że jadę na majówkę do Sankt Petersburg na tydzień z moim byłym?
Ostatecznie kot ma problem nie z kocim katarem (leczonym na 4 sposoby), nie z małą ilością łez (mierzone specjalnym paskiem), nie z bakteriami (był brany wymaz); problemu nie rozwiążemy zakrapiając oko/smarując maścią/podając sterydy (wiemy z autopsji).
To rzęsy się rudzielcowi podwijają drażniąc oczy! (a czy diagnoza postawiona poprawnie, to oczywiście czas pokaże).
No to na stół operacyjny, tniemy, i zszywamy. Przy okazji z Kocura stał się Kastratem - wszystkimi defektami postanowiliśmy zająć się hurtem.
Nie liczę już kasy ile na to poszło, ale w sumie będzie chyba z 4 rodzaje kropli, w tym antybiotyk + krople połączone ze sterydami, ze dwie maści, witaminy na sierść, teraz jeszcze doszły pigułki po zabiegu. Puści nas bydle z torbami! I to jeszcze takie leki, że do której apteki się nie zajdzie, to farmaceuci kręcą głową, że takich rzeczy to oni nie sprzedają. A jak już się trafi na aptekę, gdzie to cholerstwo jest, to portfel lżejszy o 25-35zł. I tak w kółko- to polowanie, to ubytek finansowy :P Nie wiadomo czy przypadkiem nie powinniśmy się cieszyć, że nie udało się kupić leku. Byłoby na jakiś nowy łaszek :P
Ale powracajÄ…c do meritum.
Po powrocie do domu od weterynarza, kot:
- Nie może iść prosto, bo po narkozie wystąpił efekt kota wybitnie pijanego
- Dodatkowo nic nie widzi, bo mruży oczy przez gąszcz szwów na powiece górnej i dolnej na obu oczach.
- Nie może skakać ani srać, bo go boli dupa.
Ślepiec z pociętym zadkiem. No kaleka!
Jak pomyślę w jakim jest stanie to mi się płakać chce - i nie wiem czy płakać z żalu czy ze śmiechu!
Na zabieg oczywiście pojechał mąż (kocham Cię!). Ale co najlepsze.
1. Przed wyjściem z domu.
Jak on to robi! Jak, ja siÄ™ pytam, ten kot to robi.
Zawsze. No ZAWSZE jak wracamy, kot się z nami wita. Ociera się, myzia, miałczy, a jak Andrzej wejdzie do kuchni, to rudy prawie że śpiewa, taki spragniony papki w misce.
Andrzej wraca do domu z pracy z zamiarem zabrania kota do weterynarza. Kot się nie wita. Andrzej podchodzi. Kot spierdala pod łóżko.
Kiedyś przez inną wizytą do weterynarza sytuacja wyglądała identycznie.
Co to ma być??
No ewenement! :D
Co najlepsze, ciÄ…g dalszy.
2. Po wyjściu od weterynarza.
Wychodzi Andrzej, a za nim jakiÅ› koleÅ› wybiega.
-.-
To rzęsy się rudzielcowi podwijają drażniąc oczy! (a czy diagnoza postawiona poprawnie, to oczywiście czas pokaże).
No to na stół operacyjny, tniemy, i zszywamy. Przy okazji z Kocura stał się Kastratem - wszystkimi defektami postanowiliśmy zająć się hurtem.
Nie liczę już kasy ile na to poszło, ale w sumie będzie chyba z 4 rodzaje kropli, w tym antybiotyk + krople połączone ze sterydami, ze dwie maści, witaminy na sierść, teraz jeszcze doszły pigułki po zabiegu. Puści nas bydle z torbami! I to jeszcze takie leki, że do której apteki się nie zajdzie, to farmaceuci kręcą głową, że takich rzeczy to oni nie sprzedają. A jak już się trafi na aptekę, gdzie to cholerstwo jest, to portfel lżejszy o 25-35zł. I tak w kółko- to polowanie, to ubytek finansowy :P Nie wiadomo czy przypadkiem nie powinniśmy się cieszyć, że nie udało się kupić leku. Byłoby na jakiś nowy łaszek :P
Ale powracajÄ…c do meritum.
Po powrocie do domu od weterynarza, kot:
- Nie może iść prosto, bo po narkozie wystąpił efekt kota wybitnie pijanego
- Dodatkowo nic nie widzi, bo mruży oczy przez gąszcz szwów na powiece górnej i dolnej na obu oczach.
- Nie może skakać ani srać, bo go boli dupa.
Ślepiec z pociętym zadkiem. No kaleka!
Jak pomyślę w jakim jest stanie to mi się płakać chce - i nie wiem czy płakać z żalu czy ze śmiechu!
Na zabieg oczywiście pojechał mąż (kocham Cię!). Ale co najlepsze.
1. Przed wyjściem z domu.
Jak on to robi! Jak, ja siÄ™ pytam, ten kot to robi.
Zawsze. No ZAWSZE jak wracamy, kot się z nami wita. Ociera się, myzia, miałczy, a jak Andrzej wejdzie do kuchni, to rudy prawie że śpiewa, taki spragniony papki w misce.
Andrzej wraca do domu z pracy z zamiarem zabrania kota do weterynarza. Kot się nie wita. Andrzej podchodzi. Kot spierdala pod łóżko.
Kiedyś przez inną wizytą do weterynarza sytuacja wyglądała identycznie.
Co to ma być??
No ewenement! :D
Co najlepsze, ciÄ…g dalszy.
2. Po wyjściu od weterynarza.
Wychodzi Andrzej, a za nim jakiÅ› koleÅ› wybiega.
- A pan to z Jaworzna przyjechał?
- No tak.
- Po rejestracji poznałem! I co długo pan tu mieszka?
- No z 6 lat.
- Ja też się tu przeprowadziłem ze Śląska. I co, chujowo tu się mieszka, nie?
-.-
"Idealna żona - to kobieta, która ma idealnego męża."To jak Skarbie, masz tą żonę idealną czy nie? :P
- Booth Tarkington
Ułatwiając odpowiedź, podsunę od razu drugi cytat, aby nie było trzeba dyskusji prowadzić:
"Jedyna możliwość żonatego mężczyzny, by w domu mieć ostatnie słowo, to przyznać rację żonie."Czwarta rocznica ślubu.
Aishiteiru!
Świętujemy:
- A bateria w tym telefonie to...ile ma tych....no.... pikseli?
Rodzynki:
- Włościbór
- Mścibój
- Radagast (to jest ekstra!)
- Warciaława
- Boisław
- Spitogniew :D
- Gniewomir (tak synka chciałam nazwać:P)
- Gorysława
- Przedzisława
- Tworzymir (craft ftw!)
- Pakosław :D
- Miłogost
- Długomił (wszystkie laski we wsi jego!)
- Świętobój
- Szukosław
- Mnożysław :D
- Gorysław
- Myślimir
- Drogomir (fajowe :D)
- Spitymir rotfl!
- Sławogost
- Cierpimir
- Lodowid
- Strzeżysława
- Wrzesław
- Kresomyśl
- Szolimir
- Witt (fajne :D)
- Broniwój
- Ojcomił
- Strachota
- Cierpisława
- Zdobysław
- Chlebosław
- Niezamyśl
- Borys i Chleb (9 sierpnia rotfl!!)
- Kazimira
- Namysław
- Szczęsny
- Włochisław :D
- Zelimir (fajne:D)
- Grzmisław :D
- Władybóg
- Wszewład
- Wszerad
- Gościrad
- Jarogniew
- Żyrosław
- Mścigniew :D
- Dragomir :D
- Lassota
I teraz najlepsze - Jerzy :D Niech żyje ircyk!
Razem z Majką jedziemy nocą samochodem, przez ulicę przebiega jeż. Jakaś laska, nie zważając na ruch na drodze, przebiega i łapie jeża (nie wiem jak ona to tak sprytnie zrobiła), po czym biegnie z nim gdzieś na trawnik odstawić w bezpiecznym miejscu. Majka oczywiście wykazuje wielkie zainteresowanie, i swoją łamaną polszczyzną, "zapytowywuje" się:
- A jeż.... a jeż.... czy jeż.... ma szpilce?
- Mogłaby mi pani sprawdzić na komputerze, bo umowa mi się kończy, i ja tam mam tak, że... jak to było... miałam coś co bym chciała... wejdzie pani tam to pani powiem....
- Poproszę dowód osobisty
- Oj! Ale ja nie wzięłam! Ale wszystko mogę powiedzieć, hasło!
- A pamięta pani numer telefonu i PESEL?
- Oczywiście!
- PESEL poproszÄ™?
- 770515.....
- Telefon?
- .... że... model, tak?
Pierwsze 2 minuty traktuję z przymrużeniem oka, jednak potem nastaje minuta trzecia, czwarta - emocje wzbierają... kiedy woda leci przez 5 minut to już mnie trafia szlag.
- Majka, zakręcaj tą wodę! Ile można myć ręce!
- Już! Musiałam mydło wypłuczyć! Zobacz ile mydłów!!
Picking time :D
hardc0rebaby: adc
Daugis: go on them hardcore,baby
- Psze pani, a wyjście stąd, w kierunku ul. Mickiewicza, to ...?
- Tam.
- A winda, żeby tam zjechać?
- Tu.
- Ale nie taka duża, tylko normalna taka, winda, to też tu?
Niewyjaśniona ingerencja cieczy rozwiązana - to serwis moczy telefony podczas napraw :D
dialog 21:40- Na jakich funkcjach zależy Panu w telefonie?Chociaż jeden fajny klient :D
- No.. wifi... gps.... jakiÅ› smartfon, np. android....
- A Windows może być?
- A może nie być?
Ale żeby nie było zbyt przyjemnie...
Podpisuję umowę. Stanęło dwóch takich obok i mi rozpraszają klientów priorytetowych, znaczy się tych, z którymi ową umowę podpisuję. Śmieszni trochę ci dwaj nowi, tatuś i synek, cwaniaczki. Mówią, żeby ich poza kolejką przyjąć, komentują pod nosem że całego dnia, to oni nie mają, żeby szybciej podpisywać umowę bo przecież ONI czekają. Automatycznie ze śmiesznych zdegradowani na upierdliwych. Przyszlibyście 15 minut wcześniej, to byście zrobili bez kolejki, marudy jedne - myślę sobie. A tych co zawsze chcą poza kolejnością, z przyjemnością odkładam na później jak się tylko da - w tym przypadku jak najdokładniej obsługując klientów którzy są właśnie przeze mnie obsługiwani. By się tak nie mądrzyli, to by 5 minut wcześniej nastała ich kolejka. Myślę sobie to co myślę, jednak z mojej strony za każdym razem posyłałam im najwspanialszy uśmiech z prośbą o chwilę cierpliwości. Słodko się uśmiechnęli, trochę wyluzowali. Spuściłam uśmiech, znowu zaczęli komentować. Najgorszy typ. No więc ja jeszcze dokładniej tłumaczę umowę dla tych priorytetowych :D Jestem wstrętna, wiem.
Kontynuuję podpisywanie umowy. A oni - wsiuki te - w między czasie na cały głos: że jasne, umowę podpisać to problemu nie ma, ale jak oni rozwiązywali, to pół roku się męczyli, bo..; szybko ich ucięłam stwierdzeniem, że problem z rozwiązaniem mają tylko ci, co nie płacą terminowo. Zniesmaczeni zamknęli się. Przypomnieli oczywiście, że nie mają czasu. Przypomniałam, że muszą zaczekać. Stoją i stukają palcami po blacie.
A połamcie sobie te paluchy!
Starszy nie wytrzymał. Opowiada historię, że jak chciał rozwiązać umowę przed terminem, to całą karę umowną musiał zapłacić. Patrzę na niego jak na idiotę i tłumaczę, że to przecież oczywiste, kara za zerwanie umowy przed czasem jest jawna i zna ją każdy klient w momencie podpisywania umowy. Rozbroił tym nie tylko mnie ale i klientów podpisujących umowę, bo zaczęli się im przyglądać z głupim uśmiechem.
Umowa podpisana (po 15 minutach zamiast po 5 - klienci wyszli przeszkoleni na 200%).
Patrzę zrezygnowana na duet mądralińskich.
- No więc co panów sprowadza?Synek:
- My po telefon!
- Po jaki telefon?
- No ze serwisa! Naprawiony?
- ProszÄ™ bardzo, oddajÄ™: telefon, gwarancja, umowa, .... tutaj proszÄ™ karta naprawy z serwisu...
- (Czyta mrucząc pod nosem) W związku z.... płyta główna... serwis bla bla bla..... INGERENCJA CIECZY ?! Co...! Skreślili gwarancję?! I co, pewnie jeszcze nie naprawili?! Pani, ten telefon, on prawie nowy jest! On nigdy z wodą kontaktu nie miał! (otwiera telefon, wyjmuje baterie, pokazuje paluchem na ten plastik, co zakrywa płytę główną pod baterią) Widzi tu pani jakąś wodę?! Już ja ich znam, oni mnie nie lubią, żeby stwierdzić to zalanie, to pewnie naprawiali a w między czasie lali wodę do środka, toż to byłoby trzeba nad nimi stać żeby ocenić, czy tak faktycznie nie było! A sprawdź synek czy się włącza.... (nie włącza się) Widzi pani, zepsuli jeszcze! A jak oddawaliśmy, to tylko głośnik nie działał !!!!!!! I jak ja mam teraz z tego telefonu dzwonić ?! Ja go nie przyjmuję!!!!!!!
- A jakiś inny zastępczy dostanę? Może dotykowy jakiś?!
wicherek: Hej ho ;d
ja: Elo yo
wicherek: Jak z Twoim angielskim mogłabyś mi cos przetłumaczyć ?
ja: Jasne, napisz co tłumaczyć
wicherek: To w sumie tylko kilka zdań
ja: dawaj
wicherek: Many countries impose corporate tax, also called corporation tax or company tax, on the income or capital of some types of legal entities. A similar tax may be imposed at state or lower levels. The taxes may also be referred to as income tax or capital tax. Entities treated as partnerships are generally not taxed at the entity level. Most countries tax all corporations doing business in the country on income from that country. Many countries tax all income of corporations organized in the country.
Company income subject to tax is often determined much like taxable income for individuals. Generally, the tax is imposed on net profits. In some jurisdictions, rules for taxing companies may differ significantly from rules for taxing individuals. Certain corporate acts, like reorganizations, may not be taxed. Some types of entities may be exempt from tax.
Many countries tax corporate entities on income and also tax the owners when the corporation pays a dividend. Where the owners are taxed, a withholding tax may be imposed. Generally, these taxes on owners are not referred to as corporate tax.Company income subject to tax is often determined much like taxable income for individuals. Generally, the tax is imposed on net profits. In some jurisdictions, rules for taxing companies may differ significantly from rules for taxing individuals. Certain corporate acts, like reorganizations, may not be taxed. Some types of entities may be exempt from tax.Many countries tax corporate entities on income and also tax the owners when the corporation pays a dividend. Where the owners are taxed, a withholding tax may be imposed. Generally, these taxes on owners are not referred to as corporate tax. ja: Na polski?
:O
....
(mija X czasu, tłumaczę, wklejam...)
(mija X czasu, tłumaczę, wklejam...)
ja: Nie wiem czy dobrze przetłumaczyłam i czy ze wszystkiego wybrnęłam bez utraty sensu. Trudny tekst
wicherek: Dziękuję:)
ja: MagisterkÄ™ z tego piszesz?
wicherek: Miały być tylko 4, 5 zdań na zaliczenie a to zawodowy przedmiot więc chciałem kogoś mądrego no i padło na Ciebie przykro mi że musiałaś się odrywac od pracy sorki ;d









