- Chcieliśmy się dowiedzieć, czy da się, a jak się da, to jaki: telefon, ofertę, i jakie będą stawki: no, to najważniejsze! No i ile za telefon, i jaki ten telefon, pokaże nam pani ofertę? A no i czy ma pani Mixa? I czym on się różni od abonamentu, i... i... ma pani ofertę może?Przyszli tacy z obrączkami na patyczakowatych paluchach, wyglądają jakby się z liceum urwali z zajęć - głupi, młodzi, gniewni ;) niewyspani, włosy tłuste, ręce jakby właśnie ziemniaki wybrali z ziemi, do tego panna (a, sorry, ŻONA!) miała makijaż taki, że początkowo zastanowiłam się czy ona jest tak pomalowana, czy może ktoś jej w oba oka przyfasolił. Cień na powiekach w kolorze schodzącej z oka śliwy. Pomocy, niech ich ktoś zabierze!
- (O KURWA! O.O ....) Dzień dobry. Tak, mamy. Czy są Państwo zainteresowani ofertą dla osób indywidualnych czy dla firm?
- Idynwu.... tzn nie, bo.. my tylko chcieliśmy zobaczyć... więc MIXa to pani nie ma?
- Jest też MIX, jednak abonament o wiele bardziej się opłaca - chodzi o to, że w...
- A czym się różni ten mix od abonamentu?
- W abonamencie przychodzą faktury, a w MIXie konto trzeba doładowywać, przy czym...
- A jakie ma pani abonamenty?
- Ile minut będą Państwo potrzebować...
- Ale my tylko zobaczyć chcieliśmy!
No ale jakoś się staram. Może jak dotkniemy wspólnej ulotki to się niczym nie zarażę ;). Staram się kulturalnie załatwić 'klientów' (łamane przez 'pacjentów'). Nie trzeba być inteligentnym, kulturalnym czy bogatym, żeby mieć telefon i go bezproblemowo spłacać, więc 'nas klient nas pannn'. Jednak kiedy zaczęłam się dopytywać o warunki abonamentu, jaki by chcieli mieć, to doszłam do wniosku że więcej z tej mojej oferty by zrozumiała moja dwuipółroczna córa niż te dwa patafiany.
Przebrnęłam przez kilka pierwszych pytań. Ciężko mi było ocenić, na ile pytań odpowiedzieli zgodnie z prawdą, a na ile odpowiadali impulsowo kiwnięciem, żeby dać im święty spokój od pytań a pokazać wreszcie telefony jakieś. Tzn nie 'jakieś', tylko... no wiadomo - nowoczesne, zajebiste, najlepsze, i oczywiście za 1zł. I oczywiście w niskim abo. Ludzie, skąd wy się bierzecie na tym świecie!
- Zanim przedstawię ofertę, chciałabym się zorientować, na czym Państwu zależy. Proszę mi powiedzieć, ile miesięcznie będą Państwo korzystali z telefonu? (rozkładam przed nimi ulotkę)
- A który z nich jest najtańszy?
- (Pierwszy z lewej matole) Ten za 29zł.
- Ale po co ci najtańszy (mówi lachon), przeciez to nie o to chodzi, żeby wziąć tani, i potem mieć taki najtańszy, i płacić, tylko już weź jakiś wyższy... (doping pełną gębą!)
- Acha.... No a za ile tu.. stawki jakie są... minuta? (pokazuje paluchem na środkowy abonament)
- W tym konkretnym abonamencie ma Pan 100 minut (wartość podmieniona) wymiennych na SMSy, a do tego, w promocji, z numerami (informacja z jakimi numerami) może Pan rozmawiać bez limitów.
- Bez limitów czyli ile?
- 24 godziny na dobÄ™.
- A do innych?
- A do innych tak jak mówiłam, ma Pan 100 minut wymiennych na SMSy.
- Acha. A do sieci X?
- Tak jak mówiłam. Darmowo, bez limitów, można rozmawiać i rozmawiać, i nie przyjdzie dodatkowa opłata. To jest za darmo.
- Jak to.... A jak przekroczę?? A telefon do tego będzie?
Andrzej: Maja, nie denerwuj mnie !!
Maja: a dlaczego?
- Dzień dobry. Ja podpisałam umowę u was 21 lutego. Czy to znaczy, że teraz będę mieć rachunki od 21?
- Nie. (tłumaczenie mechanizmu)
- Mh.... A proszę mi powiedzieć, czy ja co miesiąc będę dostawać faktury?
- Dzień dobry. Kończy mi się umowa 11 kwietnia (yeah, będzie umowa!) ale już podpisałam z państwa firmą aneks (kurwa..). No i wybrałam taki telefon.. srebrny.. co w nim bateria dobrze trzyma... 52?
- Nokia e52.
- No tak, 52. Tylko, że jest problem - ten telefon już mi się nie podoba. Czy ja go mogę wymienić?
Niedawno pewna rodzina - mama, tata, i dwójka dzieci - postanowiła spędzić wspólnie wieczór w kinie. Zdawałoby się, że to rodzina idealna, co? ;)
Kino, które wybrali, mieści się w galerii. Rodzina niby zmierza w kierunku sal kinowych, jednak na chwilę postanawiają się rozdzielić - kobieta z dziećmi idzie do kina, a facet (!) na moment zachodzi do H&M'u (paradoks już na starcie). Chodzi po sklepie przez jakiś czas, po czym bierze z półki damską torebkę i zaczyna poszukiwania miejsca gdzie mógłby się skitrać. Dziwne zachowanie klienta wzbudziło zainteresowanie ochrony (jednak ktoś korzysta z tych monitoringów cały - wygląda na to, że facet jawnie chce wynieść towar ze sklepu. Ku zdziwieniu wszystkich, zamiast iść do przebieralni, facet staje między rzadko odwiedzanymi przez klientów regałami sklepowymi (myślą sobie - kretyn), rozpina rozporek (co on kurwa, do nogawki chce sobie torebkę wepchnąć?), wyjmuje swój interes (!!!), a niedługo później odstawia torebkę z powrotem na sklepową półkę (po tym, jak już ją w środku uświnił, rzecz jasna).
Ochrona sklepu w szoku! Zanim się zorientowali do czego doszło, facet ze sklepu zdążył spierdzielić, jednak po niedługim czasie winowajca odnalazł się przy swej małżonce i dzieciach w kinie.
Dzieciaki muszą mieć teraz przejebane w szkole, że ich stary rucha torebki :D
Simba: Tato! Chodź, tato. Wstawaj, idziemy! Tato? Tato...Moja dzisiejsza pobudka niewiele się różniła od tej z kreskówki :)
Mama: Twój syn się obudził.
Tata: Przed wschodem słońca to twój syn.
Simba: Obiecałeś!
Tata: Dobrze już, dobrze. Wstaję ..
Majka: Mama! Obudź! Mama proszę wstać! Cem iść do pokoju bawić! Mama nie śpij, obudź!
ja: mmmm.. Zaraz .. jeszcze trochÄ™ ..
Majka: Nie trochę! Proszę wstać, idziemy do pokoju!


